Rok 2021 - rok z lasem, rok wspierający zdrowienie, rok z Wami



Poprowadziliśmy w tym roku kolejny cykl leśnych spacerów podążając z rytmem natury. 

Żyjąc w mieście nie mamy bliskiego kontaktu ze zmieniającymi się porami roku. Praca większości z nas, nie podlega wpływowi tego, co dzieje się w przyrodzie. Dla niektórych z nas pora roku może być niemal całkiem obojętna - gdy jedziemy do pracy samochodem z podziemnego parkingu naszego domu wprost do podziemnego parkingu naszego biurowca i tak samo z powrotem.


Naszym cyklem leśnych spacerów wzmacniamy kontakt z tym, co dzieje się w przyrodzie. 


Zaczęliśmy razem z jej przebudzeniem, bardzo wczesną wiosną, tuż koło wiosennej równonocy, od której dni zaczynają być dłuższe od nocy, co dla wielu roślin jest sygnałem do rozpoczęcia nowego cyklu - wzrostu, kwitnienia, wydania nasion.


Spotykaliśmy się w warszawskich i podwarszawskich lasach niemal równo co miesiąc. 


Najpierw obserwowaliśmy, jak przyroda budzi się - w marcu w Lesie Bielańskim było zimno, brązowo-szaro, pod koniec spaceru padał śnieg! W kwietniu w Mazowieckim Parku Krajobrazowym było już wyraźnie cieplej i zieleniła się pierwsza wiosenna roślinność.


W maju Puszcza Kampinoska witała nas zielenią. Byliśmy jednak w gotowości na ulewę. W czerwcu Las Kabacki był już w mocnym rozkwicie. Komary też ;)


W lipcu Kampinos dał nam schronienie od upału (choć kąsał komarami). Ale już w sierpniu, po wielu dniach chłodu, cieszyliśmy się z żywej wciąż zieleni, z odrobiny słońca i ciepła.


We wrześniu, w Morysinie byliśmy nad wodą, ale komary były już wspomnieniem, było za to mlaszczące błoto i wyraźne zwiastuny nadchodzącej jesieni. 


W październiku, ponownie w Puszczy Kampinoskiej, jesień była już pięknie rozzłocona, kolorowa.


I w końcu w listopadzie, w Lesie Kabackim obserwowaliśmy, jak las szykuje się do snu, złote liście były już rzadkością, las stawał się ponownie brązowo-szary, jakoś inaczej jednak niż w marcu. Tym spacerem zamknęliśmy cykl i zrobiliśmy miejsce na zimowe zatrzymanie. Dni stają się coraz krótsze i chłodniejsze. Cała przyroda dąży do zimowego przesilenia, kiedy to znowu dni zaczną się wydłużać, a wraz z nimi przyroda zacznie szykować się do nowego cyklu, a my z nią.


Lubię wracać do miejsc, gdzie już odbył się spacer i obserwować, co się zmieniło w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Zawsze pojawi się coś zaskakującego (np. zamknięte dla pieszych szlaki, powalone drzewa). Widzę też jak w fascynujący sposób las działa z opóźnieniem - w marcu trzyma jeszcze zimę za nogę - jest tam chłodniej, a jesienią czy zimą - cieplej niż poza nim. W mieście tego nie czuję, a w lesie - jak najbardziej. Daje mi to nadzieję, że las pomoże nam w łagodzeniu zmiany klimatu. Dzięki spacerom widzę też lepiej cykle natury (odrodzenia i umierania) i pomaga mi to odwiązać się od myśli, że wszystko trwa wiecznie”. Adam    


Prowadzenie co miesiąc spaceru w ramach cyklu sprawia, że bardziej świadomie idę przez cały rok. Każdy kolejny spacer prowokuje mnie do zatrzymania się i refleksji nad tym, co się zmieniło w przyrodzie od poprzedniego spaceru, w jakim jest ona teraz momencie, co się w niej dzieje. Zawsze łączy mi się to z myślą o tym, co wydarzyło się przez miniony miesiąc w moim życiu, jak różne moje sprawy rozwijają się (lub zwijają). To jednoczesne obserwowanie natury i mojego własnego życia, daje mi dystans do moich spraw, wywołuje we mnie coś na kształt łagodności, działa na mnie kojąco”. Marta





W tym roku postanowiliśmy nadać całemu cyklowi wspólną MYŚL PRZEWODNIĄ, będącą więcej niż podążaniem z cyklem natury. Rok wcześniej, gdy zaskoczyła nas wszystkich pandemia, pojawiła się w nas potrzeba zadedykowania leśnych spacerów wartościom i jakościom, których w tamtym czasie wszyscy dramatycznie potrzebowaliśmy. Doświadczyliśmy - wspólnie z osobami, które wzięły udział w Leśnych Spacerach Rozwojowych w 2020 roku - że leśne zanurzenie przepełnione intencją, może być cenną formą kontemplowania czy zapraszania do swojego życia istotnych wartości i jakości.


W tym roku poszliśmy więc za tym, i tak tegoroczny cykl poświęciliśmy UZDROWIENIU. Przyświecało nam przekonanie, że na wiele różnych sposobów potrzebujemy go, zarówno indywidualnie i jako wspólnota. Zapraszaliśmy do tego, by każdy znalazł własną interpretację słowa UZDROWIENIE: może chodzić dosłownie o zdrowie fizyczne - o odzyskiwanie czy wracanie do zdrowia; może chodzić o dbanie o siebie, zarówno o ciało jak i o psychiczny dobrostan; może chodzić o uzdrowienie relacji - czy to z samym sobą, z inną osobą czy osobami, czy szerzej z otoczeniem; może też chodzić o uzdrowienie planety, na której żyjemy. Pierwszy marcowy spacer był właśnie szukaniem własnego indywidualnego sensu oraz intencji związanej z Uzdrowieniem.


Kolejne poświęciliśmy tematom, które wydały nam się istotne dla Uzdrowienia, w jego różnych odsłonach, tematom, które uznaliśmy za ważne i aktualne, i wreszcie tematom, o których powiedzieliście nam (w ankiecie zimą 2021 roku), że są dla Was najważniejsze.


Był więc spacer poświęcony CISZY. W jego przygotowaniu naszą inspiracją był buddyjski mistrz Thich Nhat Hanh i jego książka „Cisza. Siła spokoju w świecie pełnym zgiełku”. Na spacerze wyłączaliśmy „wewnętrzne radio Myślotok” - całkiem lub jak powiedział Mateusz „może nie zupełnie, ale udało mi się przełączyć na łagodną stację a’la radio Classic”. Z kolei Łukasz skomentował po spacerze: „dla mnie to była leśna medytacja, uważam, że tak powinniście to nazywać”.


Kolejny spacer NADZIEJA był zupełnie inny. Aby z odwagą spojrzeć w przyszłość odwołaliśmy się do tego, co dla nas ważne, ruszaliśmy to, co trudne, dawaliśmy przestrzeń na mówienie samej Ziemi. Zaproszenia były inspirowane Praktyką Ponownego Połączenia (The Work That Reconnects) zaproponowaną przez Joannę Macy w książkach “Coming Back to Life” i “Active Hope”.


RADOŚĆ była cicha, refleksyjna i raczej miała na sobie płaszcz spokoju niż energicznie skakała z euforii. Trudno o takie emocje, kiedy las spowalnia nasze kroki i oddech. Las pokazał coś innego - radość z bycia razem, wspólny czas obdarowania. 


W spacerze ODWAGA wróciliśmy do leśnej medytacji, i tym razem zapraszając tak już o nim opowiadaliśmy. Na początku spaceru rozmawialiśmy o Odwadze, formułowaliśmy indywidualne intencje, a potem zanurzyliśmy się w lesie i w milczeniu. Byliśmy w  kameralnym gronie, co dodatkowo pogłębiło moc doświadczenia lasu we wspólnej ciszy. Leśny spacer w małym gronie ma niesamowity potencjał doświadczenia intymnego - tak stało się i tym razem. 


Spacer SPOKÓJ z kolei miał energię dużej grupy, krzepiącą, budującą, silnie wzmacniającą. Poszukiwaliśmy i wymieniliśmy się tym, co wspiera nas w zachowaniu spokoju - wielka moc wymiany w takim gronie.

Na tym spacerze spotkałam dobrego znajomego sprzed wielu lat. Po spacerze rozmawialiśmy trochę opowiadając sobie, co u nas słychać. Sławek opowiadał niespiesznie i pogodnie o swoim dobrym życiu, po czym zawiesił na chwilę głos i powiedział  coś w rodzaju - Wiesz jestem tak spokojny po tym spacerze, że widzę teraz moje życie w samych pozytywach”. Marta

 

DZIKOŚCI szukaliśmy w Morysinie, niedawno otwartym rezerwacie przyrody, wśród szumu starych drzew, wśród ruin pałaców i wież. Dzikość ukazała się nam jako naturalna część tego, co zostało porzucone, zarastało, co przez długi czas nie było udostępniane. Szliśmy tam po błocie, szukając dziecięcej radości w czymś, co dla dorosłego często nie jest przyjemne.

 

Spacer poświęcony RELACJOM był taki jak jego tytuł - było nam ze sobą bardzo dobrze, nasz zamykający krąg z poczęstunkiem i pogawędkami przeciągał się. „Dobrze jest spotkać innych pozytywnych ludzi, którzy tak właśnie pragną spędzić niedzielę w lesie” - tego typu słowa słyszymy często na naszych leśnych spacerach, tak było i tym razem.


Ostatni spacer był dedykowany UWAŻNOŚCI. Był naprawdę radosny, choć tak jesienny. Znowu byliśmy w licznej grupie. Nie wiemy do końca, jak to się dzieje - na spacery przychodzą różne osoby, niektóre znamy, większości nie, większość nie zna się między sobą, choć bywają wyjątki bądź niespodziewane i entuzjastyczne odkrycia starych znajomości - w tym gronie, poniekąd przypadkowych osób, często wyzwala się radość, zaskakujące uczucie bliskości, bezpieczeństwa i komfortu bycia razem.


Czekamy z radością na kolejny rok i cykl. O nim napiszemy już niedługo.


Komentarze

Popularne posty