Spacer w Parku Kultury w Powsinie i Lesie Kabackim - sierpień 2018
W tym roku leśne spacery mają inną formułę niż w poprzednich latach - są mocno oparte o zmysły i zanurzenie się w lesie. Poprzednie spacery bazowały na indywidualnym doświadczeniu polegającym na znalezieniu odpowiedzi na ważne pytanie. Dodatkowo tematy są przyporządkowane są etapom cyklu natury. W sierpniu był to temat dojrzałości i pełni.
#Dojrzałość i pełnia
Sierpień to czas, kiedy powietrze jest przesycone zapachami. Panują upały, czasem przeplatane ulewnymi deszczami, a owoce na drzewach osiągają dojrzałość i spadają pełne smaku. Stąd pomysł na temat przewodni spaceru.
Na spacer przyszło 15 osób. Zaczęliśmy go od rozmowy pod starą gruszą, która ma powykręcane gałęzie, ale nadal rodzi małe gruszki.
Po raz pierwszy współprowadziłem i organizowałem spacer z Martą Ostrowską. Marta pokazała mi wyjątkowe miejsca w parku i w lesie, które zna od wielu lat. W oparciu o nie zbudowaliśmy program spaceru.
Park Kultury i Las Kabacki przyciągają w weekend wiele osób, dlatego do tej pory unikałem organizowania tam spacerów. A one potrzebuję spokoju i skupienia. Dałem się przekonać, że można tak poprowadzić trasę, że liczba osób nie będzie przeszkadzać leśnej kąpieli. I faktycznie, niedaleko nas przechodzili ludzie, ale skupienie na zmysłach lub na rozmowie o doświadczeniu sprawiało, że nie zakłócali przebiegu spaceru.
Miejscem, gdzie zaczęliśmy zawracać było inhalatorium. Rosną tam sosny, a powietrze podobno jest najlepsze w całym Lesie Kabackim i intensywnie pachnie po deszczu. Mieliśmy okazję chwilę porozmawiać o dojrzałości i pobyć z tymi drzewami, które już wydały swoje nasiona i owoce.
Spacer zakończyliśmy jedząc owoce i wchodząc w kontakt z dynami i kapustami, które rosły na polu. Wyszliśmy na polanę Parku Kultury przez szpaler brzóz.
Marta zwróciła uwagę, że dzikie przedepty, które kiedyś były małymi ścieżkami, teraz stały się szerokimi drogami. Mała rzecz, a zupełnie niezauważalna dla kogoś, kto rzadko przyjeżdża do lasu i nie widzi jak się zmienia. To takie ostrzeżenie przed szerokim udostępnianiem Lasu Natolińskiego.
Dojrzałość i pełnia ujawniły się jako moc dawania owoców, czyli tego, co najlepsze się ma w danym momencie, bez zwracania uwagi na innych. To też umiejętność bycia w związku, bycia w relacji z innymi (ludźmi, drzewami, zwierzętami) i obrony, tego, co dla nas ważne.
Zapraszam na kolejny spacer 30 września, kiedy będziemy skupiać się na dzikości.
Tematami kolejnych spacerów w cyklu będą cisza (październik) i odchodzenie (listopad).
Komentarze
Prześlij komentarz