Leśny spacer - to, co daję światu

Temu spacerowi patronował księżyc żniwiarzy. Nazwa wywodzi się podobno ze starożytnego Egiptu, kiedy dzięki większej mocy księżyca, przy jaśniejszym jego świetle, rolnicy mogli pracować w nocy i zbierać plony. Taki księżyc świecił w nocy poprzedzającej spacer. Uznaliśmy, że ten moment w roku był odpowiedni na podsumowania, co udało się nam do tej pory zrobić.


Szliśmy przez Mazowiecki Park Krajobrazowy w grupie 12 osób. Wybrałem szlak, którym jeszcze nie szliśmy, obok głównej drogi, niedaleko rezerwatu. Ścieżka była wąska i na szczęście niezbyt uczęszczana. Czasem jednak brak większych przestrzeni utrudnia przeprowadzenie kolejnych doświadczeń.

Z każdym spacerem odkrywam, że las jest trochę inny. Tym razem bardzo suchy mech zaskoczył grupę. Było widać gołym okiem efekt braku opadów. Zastanawialiśmy się jak to wpłynie na las. Brak deszczu wpływa też na mniej intensywny zapach lasu.


Szukaliśmy metafor związanych z naszymi doświadczeniami. Skojarzenia miały bazować na osi, którą wyznacza drzewo. Zaskakujące dla mnie było to, kiedy część osób wybrała leżące drzewa (oś linearna), część pnie drzew (sferyczność), a część odwoływała się do układu drzew w lesie (przestrzenność). Cieszę się z takich doświadczeń, które pokazują jak wyobraźnia, potrzeby czy las same naprowadzają na odpowiednie rozwiązania. Nic nie jest oczywiste. To dla mnie ważna nauka.


Komentarze

Popularne posty